wtorek, 21 czerwca 2011

sesja

Nie byłem na wspólnym posiedzeniu komisji we czwartek, więc nie znam treści omawianych zagadnień na sesję. Ze spraw dla mnie bliskich to projekt nadania nazw ulic na osiedlu za szkołą podstawową nr 2. Nie było niespodzianek, a małe złośliwości traktuję jako normę. Sesja przebiegła bez emocji, pomimo rozszerzenia porządku obrad o kolejne punkty. Emocje zaczęły się w końcówce przy interpelacjach. Zapytałem o oświetlenie, czas świecenia i umowę z Energą. Burmistrz odpowiedział  w typowy sposób dla siebie, co początkowo przyjąłem jako złośliwość lecz poźniej potraktowałem jako obszerne zreferowanie zagadnienia. Szkoda że wycieczka poszła na Lubowidz i ekipę chłopaków którzy sobie radzą nadzwyczaj dobrze. Ale cóż taki przywilej  krtytyki!!! Jeden wniosek jaki mam po tym wszystkim: Brak jakiejkolwiek współpracy poszczególnych samorządów w trakcie kadencji, tylko WYBORY mobilizują do walki o byt!!!!!!!Żaden projekt wspólny nie zostanie zrealizowany - to pewnik dzisiaj potwierdzony. Szkoda bo zgoda buduje.
Następnie zapytałem o kwestię urlopów na urzędzie za rok 2010. Zostałem zgaszony przez Pana Burmistrza że nie trafnie zapytuję w interpelacji i zgubiłem trop. Przeanalizuję wszystko i temat wróci, ponieważ dotyczy ekwiwalentów za urlop pracowników etatowych. Zapytam przy okazji o szczegóły.
Kolejne wycieczki w dyskusji nie wniosły nic wielkiego i na sam koniec Pan Burmistrz zakomunikował że została podpisana umowa dotycząca przedsięwzięcia pt:  "Budowa Obwodnicy Żuromina" i zaplanowane ok. 8 mln zł zostanie w 2011 wydane - inwestor w ciągu 30 dni zostanie wpuszczony na plac budowy. Sukces NAS wszystkich i z tego się należy cieszyć. Bez złośliwości..............

3 komentarze:

  1. Panie Krzysztofie, po co ma się Pan szarpać i tracić czas na rozeznawanie sprawy zaległych urlopów i ekwiwalentów, a nie lepiej byłoby zwrócić się do specjalistów w tej dziedzinie i instytucji właściwej czyli Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli? Ja np. od radnych nie oczekuję by byli omnibusami i wszystko sami załatwiali, ale by działali korzystając z możliwości im dostępnych i zwracali się o pomoc, interwencje lub kontrole do właściwych instytucji i organów państwa.
    Z uszanowaniem - Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ wymagasz Pan, Panie Grzegorzu od radnych z koalicji, dyskredytujesz Pan, Panie Grzegorzu caluśkie miasteczko, chyba najlepiej by było, gdyby ponad połowę mieszkańców zesłać gdzieś do Kazachstanu, wtedy nastąpi w Żurominie prawdziwy dobrobyt, prawo i sprawiedliwość a może nawet Bruksela przeniesie się do Polski.

    OdpowiedzUsuń