poniedziałek, 5 września 2011

Energia odnawialna lokalnym złotem-Poświętne 5.09.2011

Wziąłem udział w konferencji pod w/w tytułem. Jako rolnik-potencjalny inwestor. Ciekawiły mnie aspekty nowych regulacji prawnych dotyczących ułatwienia dostępu do zielonej energii w poziomu rolnika-inwestora. Nic nowego nie usłyszałem. Takie sobie bajanie. Tak jak od kilku lat. "Czekamy na przyspieszenie legislacyjne po nowym roku"- najciekawszy cytat wygłoszony przez prelegenta-reprezentanta ministra rolnictwa dyrektora departamentu w ministerstwie rolnictwa Pana Żmudę. Z innych ciekawostek to obecność Władzy w osobie Pana Burmistrza wraz z Wójtami Kuczborka i Lutocina. Szkoda że zadziwiająco krótka. Czemu - nie wiem - proszę pytać Władzy! Program rozproszonej Odnawialnej Zielonej Energii lansowany przez Ministerstwo Rolnictwa wydaję się o tyle ciekawy, że daje możliwości dywersyfikacji źródeł dochodów dla rolników przy poprawie warunków rolno-środowiskowych w swoich gospodarstwach i ich otoczeniu. Eliminuje lub częściowo ogranicza sprawę odorów i innych emisji organicznych emitowanych przez produkcję rolną z zwierzęcą. A tak naprawdę daje możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy. Przedstawiono również prezentację firmy zajmującej się produkcją biogazu w biogazowni rolniczej, jak rownież kwestię oferty kredytu na sfinansowanie całej inwestycji. Uważam całość spotkania za ciekawe i twórcze, pozostaje jednak główny problem-uzyskanie przyłącza do sieci elektrycznej w celu sprzedaży wyprodukowanej energii elektrycznej. Na dzień dzisiejszy operator energetyczny zobowiązany jest do zakupu wyprodukowanej energii zielonej, nie jest zobowiązany jednak do włączenia instalacji do sieci. Uzyskanie takowego przyłącza to istna droga przez mękę, często nie do przebrnięcia. I to uważam za główny hamulec rozwoju rozproszonych OZE. Póki te zapisy nie ulegną uregulowaniu nic ciekawego nas nie czeka. Nas potencjalnych inwestorów. Poruszanych było jeszcze kilka innych mniej ważnych aspektów ale nie będę o nich obecnie mówił. W nawiązaniu do słów p. Żmudy pozostaje nam tylko czekać i za chwilę płacić kary za nie dostosowanie naszych wytycznych jakimi Polska się deklarowała tj 3x15 do 2020 roku. Na chwile obecną szacuję się że w bilansie energetycznym produkujemy ok.6% energii zielonej-brakuje nam 9% do 2020. Dla uzmysłowienia skali problemu powiem że gdyby na chwilę obecną chciał doprodukować zielonej energii do bilansu 15% do 2020 roku to należałoby oddawać codziennie 1 biogazownie o średniej mocy nie licząc dni wolnych od pracy. Political fiction. Za ten grzech zaniechania zapłacimy wszyscy w rachunkach za energię elektryczną. Solidarnie.

9 komentarzy:

  1. Tu się już chyba winy na Burmistrza i Starostę nie da zrzucić, zdaję się, że to rząd Donalda Tuska coś zawalił

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmartwię Cię drogi komentatorze! W rządzie Donalda Tuska resort rolnictwa i gospodarki jest pod władaniem PSL (Sawicki i Pawlak). Ustawa "odorowa" i nowelizacja ustawy dot. regulacji dostępu do zielonej energii leży odłogiem. Pytać proszę o w/w zagadnienia u źródła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jednak rząd Donalda Tuska, jak kasjerka spieprzy to odpowiada burmistrz, tak to już jest !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak rząd Donalda Tuska i koalicja PO + PSL mająca niezbędną większość w sejmie.
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  5. GRZEGORZ Ty polemizujesz czy wyłącznie nienawidzisz ???

    OdpowiedzUsuń
  6. GRZEGORZ sorry ) A W DOMU WSZYSCY ZDROWI? ))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Co nam daje ta energia odnawialna jako zwykłemu obywatelowi? Po prostu nic. Skoro przybywa tyle wiatraków, to dlaczego prąd cały czas drożeje? Powinien tanieć. Przecież pozyskanie energii z wiatru jest tańsze, a tym samym globalny koszt wytworzenia energii elektrycznej jest mniejszy. Dlaczego nasze państwo nie stawia wiatraków, tylko prywatni ludzie, którzy mają dojścia do kredytów unijnych? Tylko ludzie przy władzy korzystają na tym, a zwykły Kowalski płaci za prąd coraz więcej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja Wam powiem co nam daje biogazownia, ... kupe smrodu. Czy Pan Jakubowski zdaje sobie sprawę, że odór od takiej biogazowni unosi się do 12 km, albo dalej. A On chce ją postawić między Żurominem a Poniatowem.

    OdpowiedzUsuń