wtorek, 8 marca 2011

podkomisja mieszkaniowa

Odbyło się w dniu dzisiejszym pierwsze posiedzenie powołanej przez Pana Burmistrza podkomisji d/s rozdziału mieszkań. W jej skład weszli wszyscy członkowie Komisji Infrastruktury oraz oddelegowany pracownik Urzędu GiM Żuromin w osobie Pani Grażyny Plakwicz. Oczekując na wszystkich (pozostałych) członków komisji zapoznaliśmy się z pismem Pani Kurkiewicz jakie skierowała do Władz opisując swoją trudną sytuację mieszkaniową. Pan Przewodniczący Chmielewski odczytał dokument powołujący podkomisję. Nowowybraną Przewodniczącą została jednogłośnie Pani Małgosia Bogacz. Następnie na stanowisko v-ce przewodniczącego Pani Przewodnicząca zaproponowała Moją osobę. Odmówiłem agumentując powagą i kalibrem spraw jakie przed Komisją będą stawiane, a ponadto  jako że Ja jak i nowowybrana Pani Przewodnicząca jesteśmy debiutującymi radnymi co mogłoby niekorzystnie wpłynąc na jej pracę. Właściwiej byłoby aby władze komisji były wsparte doświadczeniem. Wskazałem na Kolegę Wieczorka, stanęło żę zgodził się przyjąć funkcję v-ce Kolega Chmielewski. Protokolantką została wybrana Pani Plakwicz. Nastepnie poprosiliśmy przybyłą na posiedzenie samą zainteresowaną aby podzieliła się z członkami komisji swoimi uwagami i wyraziła oczekiwania. Panie Kurkiwicz (matka z córką) emocjonalnie, z uwzlędnieniem historycznych elementów swojej sytuacji przedstawiły swój punkt widzenia. Wskazały ponadto jeden z lokali odpowiadający ich wieloletnim oczekiwaniom. Pojawił się problem zamiany ich socjalnego mieszkania na komunalne, co niesie za sobą restrykcje finansowe-mieszkanie jest zadłużonę.  Wysłuchaliśmy w skupieniu, podziękowaliśmy za przybycie, poprosiłem obie Panie aby zostawiły Nas gdyż na ta chwilę nic nie możemy w tej sprawie zrobić zaznaczając jednocześnie że sprawę przeanalizujemy. Sprawa jest skomplikowana, wielowątkowa i nie można jej rozstrzygnąć jednoznacznym werdyktem. Są listy osób oczekujących na mieszkania, są również listy osób oczekujących na zamiane mieszkania. Prawda jest jednak taka że w zasobach GiM nie ma wystarczającej liczby mieszkań aby zaspokoić potrzeby wszystkich. Nie ma i raczej nie nalezy spodziewać się że ta sytuacja diametralnie się zmieni mimo inwestycji przy ul. Lubowidzkiej. Na tą chwile trzeba zagospodarować to co jest z zachowaniem wszelkich prawideł i poszanowaniem wszelkich zasad. Ustaliliśmy ponadto że odbędziemy w przyszłym tygodniu wizytację ostatnio złożonych wniosków mieszkaniowych w celu ich zaopiniowania.
Przyznam szczerze że mam mieszane uczucia po tej komisji. Dotykamy kłopotów i zmartwień ludzi którym należy pomóc. Chcemy IM pomóc! Widzę że im dalej będziemy zagłębiać się w sprawy każdej osoby, dotykać będziemy następnych osobistych dramatów z którymi sami zinteresowani nie mogą sobie poradzić. Wiem że w każdej takiej sprawie są bardzo często dwie prawdy i dochodzenie do finału często jest bardzo trudne. Wiem że każdy nawet najmniejszy element może być tym najważnieszym. Przyjmujemy na Siebie rolę sędziego "wydajac wyroki" z którymi jedni się pogodzą a inni nie. To trudne zadanie ale nie niewykonalne
Jednak jestem głęboko przekonany, że znajdziemy wiele rozwiązań które oczekującym w zniecierpliwieniu dadzą upragnione lokum, zaś tym którzy jeszcze muszą poczekać udowodnią i przekonają że warto jest poczekać.
Zgodnie z zapowiedzią całe posiedzenie komisji zostało zarejstrowane. Palec prawdy działa.

11 komentarzy:

  1. Najgorsze, że nie można obwinic Burmistrza, chociaz może coś wymyslimy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem przekonany, że poddając analizie poprzednie lata i rozpatrując wszystkie działania w/w podkomisji i aprobatę jej działań przez Pana Burmistrza (sprawa Piechoty) to nie trzeba niczego wymyślać.Szkoda że pamięć jest taaaaka krótka.
    Nie Ja muszę coś wymyśleć, lecz historia sama napisze coś ciekawego.
    Ale dziekuję za złośliwość

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chodzi o obwinianie Burmistrza ani radnych, ale to, co konkretnego np. Burmistrz zrobił, co proponował, co mógł zrealizoawć, a czego nie mógł w kwestii mieszkań socjalnych i komunalnych, bo przecież rządzi od wielu lat i za te działania jest oceniany POZYTWNIE skoro wygrywa kolejne wbory. A my wyborcy sami lub przez radnch mamy prawo pytać i by oceniać rzetelnie, a nie na podstawie domysłow lub wystawianych laurek.
    Grzegorz.
    PS. Panie Krzysztofie, czy nazwisk osób prywatnych używa Pan za zgodą tych osób? Radziłbym pisać inicjały na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja słyszałem, że Pan, który nomen omen chodził przed wyborami na piechotę po mieszkaniach, aby oddać na niego głos otrzymał mieszkanie od burmistrza, by następnie je wykupić, a potem z wielkim zarobkiem sprzedać. Ach te układy... Do końca nie wiem czy to prawda, ale dość głośno o tym jest na mieście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu tekstu mam dziwne wrażenie , że jest Pan bardzo aktywny w krytyce ale kiedy proponują Panu odpowiedzialność zasłania się Pan "skromnie" brakiem doświadczenia.Łatwiej się krytykuje trudniej decyduje - prawda?

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje wycofanie się w momencie zaproponowania mi bycia v-ce przewodniczącym to nie uciekanie od odpowiedzialności. Mam jej bardzo dużo! Po kilku tygodniach i po zapoznaniu się z tematem to poprzedni uczestnicy tej podkomisji powinni kontynuować swoje dzieło, a nie uciekli od odpowiedzialności. Czemu nie oddali przewodnictwa w żadnej głównej komisji a moją osobę wyrzucili głosując na "nie" z komisji budżetowej. Nie jestem frajerem żądnym apanaży, twardo chodzę po ziemi, a przy tym analizuję wszystko co się wokół mnie dzieje. Nie pozwoliłem na granie mną i tak się stało. Oni wiedzieli jak beznadziejna jest sytuacja i umyli rączki. Mogę Cię zapewnić że z tych pytań za niedługi czas wylezie obraz który zaskoczy nas wszystkich. Krytyka to instrument który skutecznie obnaża wszystko. A pamiętaj że prawdziwa cnota krytyki się nie boi!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przekonała mnie w/w wypowiedż ,bo odnoszę wrażenie,że potrzebuje Pan spektakularnej działalności,która przynosi poklask i zamęt.Wynika z Pana wypowiedzi, że nie każda komisja Panu odpowiada,bo nie każda jest warta zachodu.A ja jako wyborca uważam , że te najtrudniejsze powinny zaprzątać głowy tak aktywnych radnych.Mam wrażenie ,że buduje Pan swój obraz w oparciu o krytykę a nie o tworzenie czegoś nowego i zupełnie innego.To miasto ma tylko jeden kłopot - bezrobocie.Znalezienie pomysłu, jak temu zaradzić to będzie sukces.I ten komu się to uda będzie miał poparcie społeczne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Burmistrz na komisji zarzucił mi "medialność" w momencie złożenia propozycji podniesienia ryczałtu dla sołtysów o 100 zł, szybko MU wytłumaczyłem swoje stanowisko, po czym swoją propozycję wycofałem. Mam świadomość że nie przekonam swoim działaniem wszystkich. Jestem jednak przekonany, że słowa "przynosi poklask i zamęt", oraz że "nie każda komisja Panu odpowiada, bo nie jest warta zachodu" nie są moim pomysłem na siebie w samorządzie. Wiem jedno-nie jestem księciem na białym rumaku i szabelką nic nie zwojuję!. Taka jest rzeczywistość. Jestem w opozycji do obecnej Władzy i na chwilę obecną tego nie zmienię! Większość robi co chce i jak chce. Moja obecność w tych komisjach to DAR od Radnych KW Zbigniewa Noska, a nie mój wybór. Takie są fakty. Pytam o wiele rzeczy bo jest to jedyna forma z jaka liczy się Władza. I nie dla poklasku tylko dla wiedzy. Dla obywateli. Władzę absolutną ma Burmistrz, jego Radni w liczbie 11 szt. i pieczętują jego wizje. Ze szkodą w latach poprzednich, a w latach 2011-2013 priorytetem nadal będzie rozwój Gminy. Miasto zostanie zauważone w II połowie 2013-2014 na Wybory. Bezrobocie!?!? DAWCĄ PRACY jest Burmistrz. Nie ma w swoim pomyśle na rozwój GIM Żuromin żadnego działania zmierzającego do obniżenia bezrobocia.
    Wystarczy kadrowanie swoimi dla poklasku! Stawiam tezę że wtedy kiedy była realna szansa na zainicjowanie chociażby poprzez inwestora jakim było LG stworzenia specjalnej strefy ekonomicznej dano ciała bo inne były priorytety to teraz nie warto już w tej kwestii robić nie nie ma do czego. Reszta bez komentarza. Takie działania wymagają odwagi, wizji i chęci.To moze zrealizować tylko gospodarz. Ja takowego nie widzę!!!!!!!!!! Zabrakło więc wszystkiego.
    Nie mam na to wpływu i nic na to nie poradzę. Tylko społeczeństwo to może zmienić. Przekonałem się jednak że nie jest tak strasznie skoro wyniki wyborów dały taki a nie inny rezultat. Mam przekonanie że kwestie o które pytam są przez Władzę zauważane i będzie to dla Niej sygnał aby w tych sferach poprawić to i owo.
    Na razie wiem że się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Oby tak pozostało...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyniki wyborów świadczą o tym,że wyborcy nie stawiają na władzę , ale na indywidualnych ludzi - licząc że Ci coś zmienią.Zaufali też Panu a pan twierdzi, że nic nie może(????).
    Ostatnie zdania "na razie się taki nie urodził co by wszystkim dogodził" brzmi śmiesznie wobec postawy jaką Pan przyjmuje krytykując obecną władzę.Brzmi to jak usprawiedliwianie tejże władzy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczysz sam sobie! Wyborcy postawili na Władzę. Nie inaczej i mamy to co mamy. Dowodem na te słowa jest arytmetyka w Radzie i wytłumacz mi proszę jeśli czegoś nie rozumiem.
    Mam świadomość co można osiągnąć z mojej pozycji i mimo różnych głosów moje działanie nie ulegnie zmianie. Ja niczego i nikogo nie będę usprawiedliwiał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Arytmetyka jest taka:radni z ugrupowania p.Noska a on sam nie ma poparcia w Żurominie.Świadczy to o tym, że wyborcy "nie stawiają na władzę,ale na indywidualnych ludzi"(j/w).Czy teraz się zrozumieliśmy?

    OdpowiedzUsuń